Miecz i Pastorał Online
Nobilis
Wysyłam polecenia do placówek w Krakowie i Ratyzbonie w celu przebadania środowisk uniwersyteckich zwłaszcza prawniczych do celow znalezienia odpowiednich doktorów, najlepiej obojga praw.Wiem ze placówka w Ratyzbonie ma mniejsze mozliwosci ale niech tez poniucha chce raporty z wskazaniami słabości wytypowanych osób.
Offline
Nobilis
Jakies ustalenia??
Offline
Mistrz Gry
Cóż, odpowiedni doktorzy i uczeni owszem są. Co do Ratyzbony tutaj raczej nie liczyłbym na zbyt wiele, wojna zrobiła swoje i tamtejszy Uniwersytet to cień poprzedniej uczelni.
Co do uczelni krakowskiej. Owszem grono profesorów zapaliłoby się do twojego pomysłu. To znaczy wiadomo, że najpierw trzeba uzgodnić podstawowe kwestie i zwołać wstępną konferencję, najlepiej tygodniową gdzieś w oddali od miejskiego zgiełku. W jakiś przyjaznym opactwie na przykład. Z wygodnym noclegiem, sutym wyżywieniem, w spokojnej okolicy nastrajającej do uczonych i mądrych dysput. Koszt plus/minus (choć raczej plus) 5000 zł. Ale wiadomo! Wiedza kosztuje, na wiedzy nie ma co oszczędzać, wiedza to postęp! A kodyfikacja to ho, ho! Epokowy zamysł.
Stąd potrzeba takiej wstępnej konferencji. Ustali się plany, główne kierunki, sposoby wdrażań, ogólną linie.
A potem będzie trzeba myśleć o większych szczegółach. Potem o szczegółach w ogóle i szczególikach.
Twoje placówki rzecz jasna nie mogły działać w ukryciu. Nikt nie potraktuje poważnie człowieka, który w nasuniętym na oczy kapturze szepcze o kodyfikacji prawa. Oczywiście placówki nie zostały spalone, to w końcu profesjonaliści. Ale z pewnością zarówno wywiad czeski jak i koronny wie lub przynajmniej domyśla się o twoich planach.
Rozumiesz - inaczej się nie dało. Trzeba było gronu profesorskiemu dać do zrozumienia, że pomysł jest poważny, że stoi za nim człowiek poważny. Inaczej nie uzyskałbyś wiarygodnych i miarodajnych informacji.
Offline
Nobilis
Problemu nie ma i nie spodziewałem sie niczego innego...Szkoda mi tylko placówki w Ratyzbonie gdyż rozumiem ze po wystąpieniu na sejmie śląskim wladze miejscowe beda wiedziąły co za miły młody(sic) możny pan ma placówkę u nich...a nie lubią mnie Czesi nie wiedzieć czemu..
Offline