Miecz i Pastorał Online

Miecz i Pastorał Online

Ogłoszenie

UWAGA! Wersja testowa - dużo rzeczy nie ma ale będą jak sie okaże że wszytko działa. Nie zapomnij sie zarejestrować. Musisz być zalogowany! Goście nie maja prawa do pisania na forum. Przeczytaj najpierw informacje ogólne! Potem zapraszam do działu Rozgrywka. Goście mają możliwość pisania w dziale Poza grą.

#16 29-02-2008 14:53:43

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Jak już mówiłem - kart armii zostały niestety w Tarnobrzegu wraz z resztą papierów. Proponuje się ilością wojska nie przejmować na razie. Jeżeli chcecie wysłać zagon jazdy do przodu to będzie to minimum kilkaset ludzi, oczywiście można dodać do nich trochę piechoty, która zajmie wolne konie.
Ale wcześniej proponuje porozmawiać z Wojciechem Awdańcem, może część rzeczy się wyjaśni.

Offline

 

#17 01-03-2008 01:43:09

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

(zanim Awdaniec pojdzie do namiotu)Mon dieu! (Łapię się za głowę) Chyba bytność wśród prostego żołnierza i niedawna gorączka stępiła moje maniery, nie miejsce to na rozmowy.. ( pg: jak to faux pas to "kropki" na etykiecie by mi powiedziały:P) ... niebawem się zjawimy drogi Wojciechu!

(Do Pawlaka:) hmm jesli chodzi o nasze opóźnienie.. palatynowi nie spodobało się z pewnością, ze Grodno jeszcze nie dobyte, i nic na to poradzić nie mozemy, zobaczymy z reszta co młody Awdaniec nam powie. Chciałbym jednak by stanowisko nasze nieustępliwym było, juz dosyc straciliśmy by isc na jeszcze inne ustępstwa i przysługi, czego spodziewać się mogę po palatynie - no moze wyolbrzymiam całą kwestię mości Michale ale nie chciałbym nowych zobowiązań na siebie nie nakładać.
A druga sprawa ktorą czuję muszę poruszyc własnie teraz.. Siły wojska mamy wystarczająco, jak sie zdaje by zdobyc grodno - jednak jesli przy obleżeniu nagle nasze wojska zaczną się wyżynać wzajemnie lub dusić sie(znaczace spojrzenie na pawlaka) nie reczę za powodzenie natarcia. Ponadto, doswiadczony wojownik i wodz jakim jest Tibor, nie bedzie sie bronił w Grodnie, znając nasze siły jesli nie bedzie miał poważnej mozliwości zwyciestwa. Jesli nie zdobędziemy dodatkowego atutu do czasu oblężenia, jestem niestety złym prorokiem dla naszej armii.. Działają tu mroczne siły, o ktorych  pojęcia nie mam i tym bardziej sie ich obawiam. Moze czas odsłonić trochę karty, wszak działamy wspolnym frontem? I nie jest moze za pozno, by sprowadzic jakichs kapłanow. Niestety, nieznane dla mnie gorsze jest od złego, ale wiadomego.
Rozważ proszę moje słowa, nie oczekuję teraz odpowiedzi, choć czas nagli.

A jesli chodzi o konie.. musiałbym spytać się dowodcow jednostek drogi Michale (pg: ja zasugerowałem sie opisem MG, ze wioski wszystkie przed nami wypalone, wiec aprowizacji nie wezmiemy za bardzo)

Offline

 

#18 02-03-2008 13:49:57

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Kiedy przychodzicie do namiotu Michała Pawlaka Wojciech Awdaniec siedzi już na karle i raczy się winem podanym przez zapobiegliwego służącego. Z wyraźną lubością wyprostował nogi i widać, że odpoczynek od końskiego grzbietu dobrze mu służy. Mimo młodego wieku widać, ze chrzest bojowy ma już za sobą. Świadczy o tym chociażby bardzo świeża blizna z boku szyi, ewidentnie od rany zadanej mieczem, która wcześniej była zakryta podróżnym ubraniem. 
Na wasz widok wstaje ale uspokajającym gestem Pawlak wskazuje mu zydel. Wy także zajmujecie miejsce za stołem, na którym wnet pojawia się gąsiorek wina i dwa kielichy napełnione przez służącego. Zaraz potem wyszkolony sługa wycofuje się z namiotu. Zostajecie sami.
Wdajecie się w krótką rozmowę, Wojciech jest wyraźnie przejęty na wieść o chorobie Lektora ale wyraża nadziej, że duchowieństwo zebrane przy palatynie Michale będzie mogło coś pomóc. Szybko zresztą przechodzi do najnowszych wydarzeń:

- Wilno udało nam się wziąć praktycznie z marszu, choć nie powiem, nie było lekko - mówi pocierając z uśmiechem bliznę - Litwini bronili się jak diabły i słusznie bo mieli nóż na gardle. Ale nie zdzierżyli! Kiedy po kilku godzinach opanowaliśmy mury zacięte walki toczyły się tylko o wewnętrzny gród. Miasto w większości drewniane a palatyn zakazał palić stąd dłużej nam zeszło. Ale w końcu dobyliśmy i grodu. Kniaź Oleg poległ w walce, bronił sie zaciekle w sali książęcej, sporo ludzi nam naszczerbił i żywcem wziąć się nie dał wiedząc co go czeka. Po jego śmierci szybko się okazało, że buntownicy tracąc przywódce stracili też rezon. Szybko sie do nas przekonali, tym bardziej że palatyn zakazał plądrować miasto. a po rozmowie z nim wyszli bojarzy bardzo ukontentowani.  Czym ich palatyn przekonał tego nie wiem, gdyż zaraz po bitwie i krótkim odpoczynku wysłano mnie pod Grodno z podjazdem a potem miałem wyczekiwać Waszych Miłości na trakcie.

Przerywa popijając wina.

- Spod Grodna odesłałem część ludzi z meldunkiem do palatyna, że miasto ufortyfikowane i gotowe do obrony a waszych wojsk nie ma jeszcze - kontynuuje z kielichem w ręku - a potem wyruszyłem w Waszą stronę i w końcu was znalazłem po tygodniu nieledwie. Radzić trzeba jednak co dalej, nieledwie wczoraj posłaniec od palatyna do mnie przybył, że zniecierpliwiony Michał garnizon w Wilnie zostawił a sam z trzonem armii pod Grodno ruszył. Suponuje zatem, ze już tam jest albo lada dzień będzie. Proponuje zatem - zostawmy piechotę i wozy z zaopatrzeniem a sami z jazda jedynie co koń wskoczy uderzmy pod Grodno! Piechota dojdzie nas tam później. Obawiać się nie ma czego, bo droga do Grodna spokojna. Bojarzy albo w Grodnie siedzą albo przeszli na naszą stronę,  bo wieść o wzięciu Wilna i śmierci Olega już sie pomału rozeszły. toteż piechocie nic grozić nie będzie, pewny jestem. A i do palatyna dojść zdążymy i może w bitwie udział się jeszcze weźmie., Szkoda by było taką imprezę opuścić. Radźcie zatem panowie, dziś już zmierzcha powoli, ale jutro świtaniem można by wyruszyć

Skończywszy patrzy na Was pytającym wzrokiem.

(Poza grą - 100.000 szt. zł Awdańcowie mieli wam wypłacić w przypadku wywiązania się przez was z zadania - tj. ze zdobycia Grodna w odpowiednim czasie, czas ten nieubłaganie się kończy jeżeli już się nie skończył. Niestety wasza decyzja o drodze przez bory ma swoje konsekwencje. Nie da się ukryć, że zmitrężyliście tam mnóstwo czasu, ale cóż, nikt was nie przymuszał do spacerku po lesie. Wojciechowi możecie wierzyć, nie wydaje się wam aby próbował wciągnąć was w zasadzkę) 

Offline

 

#19 02-03-2008 17:02:39

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

(pocieram dłonią o czoło, nie mogąc ukryć frasunku) Zerkam na P. - Racja, jesli jest tak jak mowisz i palatyn Michał pod Grodno ruszył, nie tracąc ni chwili my tez ruszać musimy, inaczej nasza wycieczka na Litwę skończy się na powitaniu Grodna pod sztandarem Awdańcow, a przeciez po coś tu jesteśmy, nieprawdaż? Jak trafnie ujął Wojciech, nie sposob by taka impreza nas ominąła. Moim zdaniem nie ma wyjscia - musimy ruszyc z samą kawalerią pod mury Grodna.

Offline

 

#20 02-03-2008 19:11:16

Michal Pawlak

Nobilis

Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 125

Re: Litewska rozgrywka

No to faktycznie nie ma co zwlekac..odpowiadam cichym zdecydowanym głosem.. jednak pozostaje mały szkopuł..nijak nam tutaj Lektora samego zostawiać..mogłby jeszcze zemrzec  a wtedy złe języki jak nic na mnie jako jesli nie bezpośredniego winowajce to choc wspólprawce wina za to obarczą.Panie Wojciechu mysle że wyświadczycie mi i księciu Kanterowi ta przysługę i zostaniecie jako dowódca pozostałego tu kontyngentu wojsk..
Jeśli jutro z rana mamy wyruszyć to trzeba teraz wojsko przygotować i prowiantu choć trochę na luzaki załadować..Myślę tez ze dwie jednostki piechoty w siodłach zabrać sie da..
Więc zechciej nam towarzyszyć panie Wojciechu przy skromnym posiłku a potem do komendy sie udamy...


Si vis pacem, para bellum

Offline

 

#21 02-03-2008 19:59:42

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

Jesli starczy nam luzaków, to zabranie ze sobą piechoty bedzie nieodzowne.. ponadto i tak przy oblezeniu czy walce na murach, a pozniej w miescie trzeba bedzie spieszyć naszą konnicę. Hmm, chyba zebysmy drogi Michale zluzowali naszą jazdę i wzięli wiecej jednostek piechoty? Wyszkolony piechur zawsze lepszy od spieszonego jeźdzca, jak sadzę.
A uscislając, kontyngent ktory ostawimy za nami powinien ,choc wolno, podążać w stronę Grodna - kto wie, czy nie czeka na nas jakas niespodzianka pod murami tego litewskiego grodu.

Offline

 

#22 02-03-2008 20:57:12

Michal Pawlak

Nobilis

Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 125

Re: Litewska rozgrywka

Nie myslałem inaczej zreszta nikomu bym nie życzył zostania w tych pogańskich borach..
A co do pieszych.. jazda lepiej sie sprawi jakby sie szybko cofnac wypadało..nie mysle aby na tych terenach jeszcze jacys przeciwnicy zostali po rzezi na bagnach ale...strzezonego Sigmar strzeze..

(PG. Myśle ze nie ma na co czekać jak mamy wyruszać to w bez wielkiego kombinowania..)


Si vis pacem, para bellum

Offline

 

#23 02-03-2008 22:08:18

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Wojciech chwilę myślał nad propozycją pana Michała i wyraźnie nie w smak mu było, ze ewentualne zdobycie Grodna go ominie. Autorytet pana śląskiego i księcia Kantera musiał wszak przeważyć, gdyż zgodził się, acz widać że czyni to niechętnie.

- Fakt, nijak Lektora zostawić samego, a palatyn Michał Was pewniej rad będzie widzieć niźli mnie. Ehhh, racje macie panie, niechętnie to muszę przyznać. Szkoda, że mnie Grodno ominie. Rozkaz palatyna był co prawda, żeby z Wami jechać, ale w tych okolicznościach... - zawiesza głos- nic to, zostanę, jeno kilku ludzi od siebie Wam dam na drogę, którzy drogę do Grodna świetnie znają. Zgubić się co prawda niby nie sposób na trakcie, ale na wszelki wypadek niech jadą i ode mnie wieści do palatyna przekażą.

Tymczasem zapachy z obozowej kuchni dały znać, że wieczerza gotowa, toteż wołać zaczęliście na służbę żeby podawać. Posiłek w towarzystwie Wojciecha, który z detalami opisywał bitwę pod Wilnem upłynął miło. Wydaję się, że z tego młodego Awdańca rośnie dobry i sprawny wojownik, bo mimo wieku z pewnym już doświadczeniem opowiadał o przebytej kampanii.

Po wieczerzy zebraliście dowódców, żeby oznajmić co zostało postanowione. Resztę wieczoru zajęło wam selekcja wojska, które pod Grodno miało się udać. W końcu, upewniając się, że zadbaliście o wszytko udaliście się na spoczynek.


Świtaniem, po szybkim śniadaniu oddziały jazdy stały już gotowe do drogi. Upewniliście się jeszcze tylko, że lektorowi się nie pogorszyło w nocy, a potem po pożegnaniu z Wojciechem i pozostającymi dowódcami szybkim tempem udaliście się traktem w kierunku Grodna.

Rację miał Wojciech Awdaniec mówiąc, ze droga do Grodna spokojna. Mijane przez was wsie w większości były już zaludnione, a mieszkająca ludność nie uciekała na wasz widok. Z tego powodu i zapasy udało się uzupełnić i nie zmitrężyliście dużo czasu w drodze. 

Raptem dzień drogi dzielił was od Grodna (a jechaliście już bite 4 dni) gdy na trakcie przed Wami ujrzeliście grupę jezdnych. Zwiad, który dopiero co wrócił meldował, że jezdni to bez wątpienia Polacy, ze znakami Awdańców.

Oddział który do was dojechał liczył może 30 osób. Dowodził nim około 40-letni mężczyzna, a znaki na tarczy upewniły was, że także do rodu Awdańców należy, choć drobne szczegóły wskazywały, że wywodzi się z bocznej linii rodu.
Wnet podjechał do Was, a rozpoznawszy herby skłonił się głęboko.

- Witam wielmożnych panów - powiedział podjeżdżając bliżej - rad jestem was widzieć, choć spodziewałem sie wcześniej młodego Wojciecha. Jestem Henryk Puchała, w służbie palatyna Michała Awdańca. Palatyn pod Grodno raptem przedwczoraj zawitał ale szybko na trakt mnie wysłał. bo wieści od Was nie było. Widzę, że spieszycie sie bardzo. Będzie palatyn zadowolony ale widzi mi się, że najważniejsze Was ominie. Grodno pewnie najpóźniej jutro padnie, jeżeli już nie padnie.

Widząc wasze pytające spojrzenia, jak palatyn chce zdobyć obwarowane miasto tak szybko bez przygotowania do oblężenia, odpowiada.

- Jeszcze zanim wyjechałem, okazało się ze dowódca miasta nie jest Litwinem z pochodzenia tylko Rusinem na służbie nieżyjącego kniazia Olega. Wieści o śmierci kniazia już go doszły, toteż postanowił zdradzić dawnych panów. Swoją drogą za zażądał raptem pięć tysięcy sztuk złota, niewielka cena dla palatyna. Tym bardziej, ze Rusin dał jako rękojmię swoja żonę i dziecko, niemowlę jeszcze. Zresztą palatyn niczym nie ryzykuje. Rusin otworzy bramy, a na murach wda się zamieszanie. Musi jakby nie było uważać bo bojarzy patrzą mu na ręce. Psia mać, jak mu było nie pomnę bo przy samej rozmowie nie byłem. Dziwny chłop, wygolony, z tatuażami, ale wie skąd wiatr wieje. Jak to Rusin.

Offline

 

#24 02-03-2008 22:39:38

Michal Pawlak

Nobilis

Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 125

Re: Litewska rozgrywka

Olek czy opis pasuje doTibora jesli tak to natychmiast wyruszamy gdyz podejrzewam zdrade jak nic...
Mrucze pod nosem po rusińsku" krew dla boga krwi, czaszki dla tronu z czaszek" i dalej "co ty knujesz Tibor..."


Si vis pacem, para bellum

Offline

 

#25 03-03-2008 01:23:48

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

Noo, opis chyba tylko Tibora tyczyc sie moze, nie jest wielu wygolonych tatuowanych wielkich bydlaków-dowodcow w okolicy.. ale kto wie;p  niewiele mozemy zrobic narazie, bo i tak jedziemy "co kon wyskoczy"
(PG: Kanter tak naprawde moze tylko fantazjować, co Tibor szykuje i czuc niepokoj, no i powtarzac co jakis czas 'wiedziałem ze tak bedzie' hehe. Poza powiedzeniu palatynowi 'uważaj!' to nic nowego chyba nie wymysle)

Offline

 

#26 04-03-2008 13:53:36

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Opis podany przez Puchałę jak nic pasuje do znanego Wam (mniej lub lepiej) Tibora. Toteż zanim przebrzmiały słowa Henryka pan Pawlak odwrócił się do towarzyszącego Wam dowódcy jazdy:
- Jedziemy rysią prosto pod Grodno, nie oszczędzamy koni! Natychmiast
A widząc zdziwione spojrzenie Puchały dodał już ciszej:
- Zdradę tutaj czuje panie Henryku, chciałbym się mylić ale palatynowi i jego wojsku może grozić niebezpieczeństwo.
Książe Kanter pokiwał ponuro głową, a Puchale nie było trzeba więcej niż wasze przestrogi. Szybko zakomenderował swoim jezdnym rozkazy a kilku przodem wysłał żeby jeszcze szybciej palatyna ostrzegli. Wnet cały wasz odział poderwał się do szybkiej jazdy po trakcie.

Tempo jazdy nie pozwalało na podziwianie okolicznych widoków i noc już zapadała kiedy z oddali dojrzeliście obozowe ogniska i światła otoczonego Grodna. Szybko tez dojechali do Was umyślni wysłani przez Michała Awdańca z informacją, że palatyn oczekuje was bezzwłocznie w swoim namiocie. Toteż  pozostawiając wyczerpane forsowną jazda wojsko pod opieka tutejszych kwatermistrzów udaliście się do centrum obozu.

Zrazu było widać, ze zgromadzone tutaj wojsko gotuje się do walki. Miast śpiących żołnierzy zastaliście ich czuwających z bronią przy ogniskach. Wydaję się, że dzisiejszej nocy palatyn chciał uderzyć na miasto, a jedynie wasze ostrzeżenie odwiodło go od tego.

Sam palatyn, Michał Awdaniec, mężczyzna młody jak na swój urząd bo 28-letni, w pełnym rynsztunku, w zbroi oczekuje was w swojej kwaterze. Kiedy wchodzicie pewnie po raz kolejny nerwowo przemierzał przestrzeń w namiocie czekajac na wasze przybycie. Kiedy wreszcie wchodzicie zatrzymuje się ale na jego twarzy nie widnieje znany wam z wcześnjeszych spotkań beztroski uśmiech. Wręcz przeciwnie, twarz ma zaciętą i zmarszczoną zniecierpliwieniem.

- Wreszcie jesteście panie Michale i wy mości książę!  - wykrzykuje - mówcie nie zwlekając co sie dzieje, bo powiem szczerze, gdyby to nie od Was pochodziła informacja, którą niedawno dostałem już byłbym na murach Grodna. Ale skoro sam Michał Pawlak, którego doświadczenie wojskowe jest mi znane doskonale i od którego miałem okazję wojennego rzemiosła się uczyć  ostrzega to nie sposób mi tego zignorować. Mówcie zatem co się stało i czemu jakaś zdrada ma się kryć za propozycją Tibora, dowódcy garnizonu z Grodna?

Offline

 

#27 04-03-2008 14:23:53

Michal Pawlak

Nobilis

Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 125

Re: Litewska rozgrywka

Witajcie szacowny i miły nam Palatynie Michale!!! - odpowiadam szybko- Nim wam wytłumaczę o co chodzi rozgłoście jak najszybciej że za chwile wyruszam z obozu po resztę wojsk a kontyngentem śląskim dowodzić będzie książę Henry, słowa te wygłaszam szybkim zdecydowanym tonem. Przechodząc do meritum pozwoliłem sobie wstrzymać szturm na Grodno z jednego powodu, Tibor dowódca tutejszej obronny jest tym samym człowiekiem który spowodował że spóźniliśmy sie pod Grodno i oraz nie potopilismy sie w bagnach ale o tym potem, Słuchajcie Panie Michale, znajac tego człowiek bardzo dobrze uwierzcie mi ze za jego propozycja czai sie zdrada która ma na celu jeśli nie całkowite rozbicie wszego kontyngentu to chociaż jego znaczące przetrzebienie...według mojej znajomości intelektu Tibora jego plan wygląda następująco: wpuści cztery lub piec naszych jednostek na mury a potem zablokuje je i wytnie w pień uzywajac wojsk sciagnietych z innych odcinków murów gdzie wiedział ze będziecie następować dla pozoru lub wcale....Żebym nie gadał po próżnicy powiedzcie czy takie były z nim ustalenia??Że mieliście  następować dla zmyłki na parę odcinków a uderzyc tylko w jednym miejscu??. Daje teraz czas na odpowieź palatyna

Ostatnio edytowany przez Michal Pawlak (04-03-2008 14:38:34)


Si vis pacem, para bellum

Offline

 

#28 05-03-2008 02:11:07

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

Staram sie mowic emocjonalnie, lecz twardo - trzeba go złamać psychologicznie;)
-Panie Michale, jesli zalezy ci na życiu waszych żołnierzy i powodzeniu całej kampanii, nie bierz za dobrą monetę słowa tego węża Tibora! Gdyby nie kunszt wojenny pana Pawlaka nie rozmawialibysmy dzis, a truchła nasze pochłonełyby tutejsze mokradła.. Jesli kilka oddziałow wciągnie on na mury nikt zyw nie wyjdzie, ci Litwini niczym dzikie bestie nie patrzą na straty i zyski, tylko walczą do ostatka poki wszyscy trupem nie zalegną. Tacy ludzie nie poddają się bez walki, palatynie

Offline

 

#29 06-03-2008 11:01:38

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Palatyn patrzy na was badawczo przez dłuższą chwilę zastanawiając się nad waszymi słowami.

- Dobrze, posłucham Was mości panowie
- mówi powoli cedząc słowa - odwołam atak i zdobędę Grodno w inny sposób. Kto wie, może uda się tego dokonać bez walki, kto wie, zobaczymy. Panie Michale - tutaj zwraca się do Pawlaka - powiedzieliście, że chcecie udać się po resztę wojsk. Rozumiem, że to wasza śląska piechota jest w drodze, a dowodzi nią młody Wojciech. Posłaniec od niego dotarł niedługo przed Wami wraz z umyślnym od Henryka Puchały, także wiem już wszytko. Wasza obecność z wojskiem nie zwiększy raczej tempa ich marszu, a  i lektor będąc chory nie może podróżować zbyt szybko. Zresztą - dodaje uśmiechając się - spóźniliście się panowie. Jak widzicie pod Grodnem stoję ja i moje wojsko, które starczy, żeby dobyć miasta. A inaczej się umawialiśmy. Powiem szczerze, że straty mojej armii podczas szturmu będą mnie kosztować mniej niż sto tysięcy sztuk złota. Niestety panowie, absens carens jak to mówią 

Tymi słowami kończy przemowę palatyn, siada na jednej ze skrzyń i nalewa wina do kielichów, podsuwając je w waszą stronę a sam jeden biorąc do ręki.

Offline

 

#30 06-03-2008 11:18:58

Michal Pawlak

Nobilis

Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 125

Re: Litewska rozgrywka

...Faktyczne...absens  carens...Ale jak mowia pacta sum servanda także...jeszcze Grodna nie wzieliscie palatynie...
Bawie sie kielichem popijajać wino.. a teraz wybaczie mi jakies to winno ... Opuszczam szybko namiot udajac sie do naszych wojsk

Ostatnio edytowany przez Michal Pawlak (06-03-2008 11:19:18)


Si vis pacem, para bellum

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plbusy Frankfurt bedlington terrier hodowla www.transport-zwlok.com.pl