Miecz i Pastorał Online

Miecz i Pastorał Online

Ogłoszenie

UWAGA! Wersja testowa - dużo rzeczy nie ma ale będą jak sie okaże że wszytko działa. Nie zapomnij sie zarejestrować. Musisz być zalogowany! Goście nie maja prawa do pisania na forum. Przeczytaj najpierw informacje ogólne! Potem zapraszam do działu Rozgrywka. Goście mają możliwość pisania w dziale Poza grą.

#61 21-03-2008 09:53:38

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Herman jest wdowcem, jego pierwsza żona - Niemka umarła w czasie wojny domowej (zmogła ja choroba bodajże ospa). Z tego małżeństwa nie było dzieci. Na jego powtórny ożenek nie pozwolił Bolesław, powołując się na starą tradycję że w o małżeństwach w rodzie panującym decyduje władca (tradycja wywodzi sie z rodu Piastów a Bolesław trochę jak nadinterpretował). Toteż Herman majac na karku 35 lat pozostaje bez małżonki. O dzieciach nieślubnych nic nie wiadomo, a przynajmniej Ty nic nie wiesz.

Offline

 

#62 21-03-2008 17:18:59

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

Chętnie wybieram się z Pawlakiem na spacerek, łyk świezego powietrza dobrze zrobi przed wizytą u Hermana..
Właśnie, wiemy coś o nim, spotkałem go w ogóle wcześniej w  życiu, słyszałem o nim jakies opinie jaki jest?
-No Drogi Michale, rzeczywiście nie lada niespodzianka, Awdańce już ostrzyli sobie zęby na regencję - plan Bolesława jakos mi się rysuje, ale umysł mój nie nawykły jest do wielkiej polityki.. Musimy uzgodnić pewne stanowisko na wieczorne spotkanie. Co o tym śądzisz wszystkim?-chwilka pauzyI co Śląsk z tego wynieść może?Dość szczery śmiech

Offline

 

#63 21-03-2008 21:53:49

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

Jesli Pawlak nie ma mi nic szczególnego do powiedzenia, to przejdzmy do spotkania z regentem. Ja chcę nadania

Offline

 

#64 22-03-2008 00:59:41

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Zgodnie z zaproszeniem wieczorem, przebrani, wykąpani i odświeżeni udajecie się za oczekującym was sługą do komnat księcia Hermana.

Ty, mój drogi Książe Kanterze nie miałeś okazji spotkać Hermana wcześniej. Owszem można powiedzieć, że jest między wami jakieś pokrewieństwo, choć może lepiej nie wyrywaj się z tą opinią pierwszy. Piastowie śląscy to od bardzo dawna odrębne rody i łatwiej w ich drzewie genealogicznym znaleźć Niemców i Czechów niż rdzennych Polan. Tym samym przecinam twoje ewentualne, przyszłe spekulacje co do sukcesji Korony Polskiej
W każdym razie o swoim odległym (bardzo) krewniaku wiesz raptem tyle samo co wszyscy – czyli to co napisałem kilka postów wyżej.

Regent Litwy zajmuje wschodnie skrzydło zamku, choć z pewnością po wyjeździe królowej i królewicza przeprowadzi się do bardziej reprezentacyjnego zachodniego. Widać także, że Książe przywiódł ze sobą otoczenie służące mu wcześniej na Mazowszu. Kilkakrotnie napotykacie szlachtę z herbem mazowieckiej rodziny Lisów, która wydaje się być z Hermanem mocno związana. Urodzeni panowie przyglądają się wam z ciekawością aczkolwiek kłaniają się wam z dużym szacunkiem.

Służący otwiera przed wami podwójne odrzwia komnaty a ze środka bije was po oczach blask rozstawionych świec i zapalonych lamp. W powietrzu rozchodzi się miły zapach upieczonego mięsiwa, a na suto zastawionym stole lśni srebrna stołowa zastawa oraz kilka pękatych gąsiorków i butelek.

Sam gospodarz ubrany w skromny, ciemny wams stoi tuż obok stołu rozkładając ręce w geście powitania. Teraz macie okazję przyjrzeć mu się nieco lepiej niż podczas krótkiej, oficjalnej ceremonii. Herman jest średniego wzrostu, szczupłym mężczyzną. Po swoich przodkach odziedziczył zimne niebieskie oczy i ciemne blond włosy, które nosi przycięte do ramion. Natura poskąpiła mu natomiast silnej, mocarnej budowy Piastów. W porównaniu do swojego kuzyna, króla Bolesława książe wydaje się być wątły, a ciemny strój jeszcze to wrażenie potęguje. Twarz mężczyzny mimo 35 lat pokryta jest widoczna siecią zmarszczek, a on sam wygląda na starszego niż jest w rzeczywistości. Jedyną ozdobą jest złoty łańcuch spoczywący na piersiach z wizerunkiem piastowskiego orła.

Skłaniacie głowy w geście powitania ale Herman wydaję się tego nie zauważać, podchodzi do Kantera i wita się z tobą poufałym, rodzinnym uściskiem ramion
- Serdecznie cię witam książe – mówi potrząsając twoimi dłońmi – zaiste takie czasy, że aż na Litwę trzeba się uda żeby spotkać Piasta.
Etykieta nie pozwala ci na strzelenie gafy nawet po tak niespodziewanym powitaniu, bez problemu odpowiadasz więc na jego powitanie silnym uściskiem dłoni.
Herman tymczasem zwraca się w stronę Michała Pawlaka, mierzy cię przez moment uważnym i poważnym spojrzeniem, a Ty zdajesz sobie sprawę, że ten człowiek, cokolwiek by o nim nie mówić, musi być zręcznym i sprytnym politykiem. Twoje doświadczenie i intuicja, którą sobie wyrobiłeś przez lata lawirowania wśród możnych tego świata podpowiada ci, że nie należy go lekceważyć.
- Pan Michał Pawlak – głos Hermana wyrywa cię z zadumy – rad jestem w końcu poznać osobę, o której do tej pory tyle słyszałem w niejednych kręgach.
- To zaszczyt dla mnie mości książe - skłaniasz w milczeniu głową odpowiadając na jego powitanie.

Herman szeroki gestem zaprasza was do stołu. W jednej chwili pojawia się służba, odsuwając krzesła i nalewając wina. Jakby nie było lekko głodni przyglądacie się potrawom a naprawdę jest z czego wybierać. Na srebrnych misach pysznią się upieczone na złocisty kolor kapłony, centralne miejsce zajmuje pieczona kaczka z jabłkiem oraz aromatyczny comber z dzika. Nie brakuje też ryb – szczupaki, wędzone węgorze, upieczony w całości królewski sum czekają tylko aby je skosztować. Całości dopełniają sosy, świeże pieczywo oraz o dziwo – tradycyjne śląskie kluski oraz charakterystyczny dla waszego regionu żurek. Pawlak natomiast wyczuwa charakterystyczny, znajomy zapach i aż uśmiecha się na widok znajomych mu i dawno nie jedzonych blinów z gęstą śmietaną obok których pyszni się pękata butla zawierająca ani chybi „carówkę” czyli wódkę rusińskich bojarów.
Gospodarz zachęca sam nakładając wam pierwsze porcje na talerze i po chwili pierwsze minuty kolacji upływają wam na próbowaniu poszczególnych dań. Sam początek spotkania zdecydowanie miły, pozwalający się odprężyć, sprawia że skupiacie się na luźnej rozmowie, która dotyczy przede wszystkim przygotowanych potraw.
Ponad godzina mija jak z bicza strzelił gdy zostawiacie po sobie pustą zastawę na stole i na zaproszenie gospodarza przenosicie się do komnaty obok. Tutaj na mniejszym stole królują przede wszystkim trunki, a służący w mig napełniają kielichy.

Rzecz jasna wiecie, że nie możecie popuścić sobie cugli, choć ochota po kolacji jest. Sam Herman jednak nie chce was stawiać w trudnej sytuacji, w której musielibyście odmówić słudze napełnienia kielicha, toteż alkohol dawkowany jest w oszczędnych acz wystarczających proporcjach.

Jak już mówiłem kolacje zeszła wam na uprzejmej ale z pewnością nie sztucznej rozmowie. Teraz natomiast książe chciałby przejść do poważniejszych spraw.

- Rozmawiałem z palatynem Awdańcem na temat tej całej litewskiej kampanii – uśmiecha się krzywo jakby zamiast wina miał w kielichu ocet – nie jestem może takim autorytetem jak palatyn – uśmiecha się pod nosem -  i nie mam tez twojego doświadczenia panie Pawlak  - tutaj poważnie kiwa głową w twoją stronę – ale mam wrażenie, że całość została zorganizowana w sposób chaotyczny i cóż… niezdarny. Weźmy chociaż fakt, że nie zapewniono wam zaufanych przewodników. Fatalne, jak wy to wojskowi mówicie, rozpoznanie. Doszły mnie słuchy, że poróżniliście się moi drodzy z palatynem. Jeżeli to nie tajemnica, to mogę wiedzieć o co? Chyba nie o fakt, że spóźniliście się pod Grodno, skoro Awdaniec i tak sam je zdobył?

Patrzy na was wyczekiwaniem sam nalewając sobie wina. Jak dopiero teraz zauważyliście słudzy opuścili już komnatę zamykając za sobą drzwi.


(Poza grą: Herman może oczywiście nie wiedzieć o kwestii 100.000 zł które mieliście dostać. Podkreślam: może, gdyż w rzeczywistości nie wiecie jak daleko sięga jego wiedza. Decyzja ile i co mu powiecie zależy od was, oczywiście uzależnię od tego dalszy tok rozmowy   )

Offline

 

#65 22-03-2008 09:38:09

Michal Pawlak

Nobilis

Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 125

Re: Litewska rozgrywka

Wielki Książę .. jeśli można powiedzieć ze poróżniliśmy sie z palatynem to prawda. nie mam nic przeciwko exuse la mot opierdoleniu mnie za niedotrzymanie terminu czy też niewykonaniu zadania..Ale wyrzucanie ze nie wykonało sie przez to zadania o którym jako jedni z głównodowodzących wyprawa nie mieliśmy pojecie??To juz jest gruba przesada i coś takiego jestem w stanie przełknąć wyłącznie od władcy lub księcia krwi a nie pachołka, druga kwestia że robi sie to tuz po tym jak otrzymało sie od nas ostrzeżenie o zasadzce w która sie lazło jak złoto...o kwestiach finansowych nie wspomnę bo mi zepsuje to smak nawet Waszej gościnności Wasza miłość.

Kwestie organizacyjne..tu polegliśmy wszyscy ale przedewszytkim kwestia zaufania, nie zabrałbym na wyprawę dowódców którym nie ufam... długa chwila milczenia...Chyba ze mam w tym inny cel...dodaje po chwili...
Nalewam sam sobie sztofke i wychylam jednym łykiem

Poza tym dodaje grobowym głosem Nikomu nie pozwolę na wypominanie że przyjął mnie do rodzinny, nikomu choćby i cesarzowi.. a wglosie mym słychać pożar truciznę i wrzaski mordowanych

Ostatnio edytowany przez Michal Pawlak (22-03-2008 11:15:46)


Si vis pacem, para bellum

Offline

 

#66 22-03-2008 23:36:12

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Herman z powagą kiwa głową
- Nie obraźcie sie panie Pawlaku, naprawdę teraz od serca wam to mówię - spojrzenie księcia poważnieje - ale w naszym kraju wciąż jesteście nowi a my, stare rody naprawdę niechętnie widzimy, jeszcze raz wybaczcie ale wydaje mi się że wolicie proste słowa - parweniuszy.
Herman aby podkreślić, że nie chciał Cie obrazić stuka sie z Tobą kielichem.
- Musisz jednak zrozumieć, że Rusinów traktujemy zgoła inaczej niż rodowitych Polaków. - Herman wychyla kieliszek horyłki krzywiąc się z lekka - a Rusini muszą zrozumieć, że u nas, w tak zwanej Koronie, niektóre sprawy są bardziej skomplikowanej niż na Rusi.
Odwraca się do księcia Kantera
- A wy, mości książe - uzupełnia winem twój kielich - zadowolenie jesteście z wyprawy? Wszak samo wasze urodzenie predestynuje Was do tego aby rezydować we Wrocławiu jako wojewoda czy też, jak wy to mówicie,  Landhauptman śląski. 

Offline

 

#67 26-03-2008 17:30:37

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

Kłaniam się Hermanowi To dla mnie zaszczyt słyszeć taką opinię z twoich ust, szanowny ksiązę, jednak sytuacja na Śląsku także nie należy do najprostszych.. a Adam Ciołek to wierny i zaufany człowiek króla Bolesława. (Skąd on wie? Cholera, chyba ukryli szpiega w wychodku w Grodnie, jak z Pawlakiem rozprawiałem) 
Co do wyprawy, cięzko u mnie z zadowoleniem - połowę przeleżałem nieprzytomny po bagiennej gorączce, a potem okazało się że palatyn nie raczył nas o paru rzeczach poinformować - ale pomijając to, po palatynie królestwa Korony Polskiej spodziewałbym się przystojniejszego, a nawet powiem bardziej honorowego zachowania
Upijam solidny łyk wina
Szlachectwo krwi należy popierać szlachetnymi czynami, czyż nie? A wypominanie panu Pawlakowi pochodzenia nie było zbyt grzeczne, szczególnie przez członka rodu, ktory jeszcze nie tak dawno nazywany był przez wielu parweniuszami i węgierskimi przybłędamiUśmiecham się w stronę Pawlaka Zreszta pan Pawlak znakomicie wpisuje się w federacyjną i wielonarodową naturę Śląska Stukam sie kielichem z P.

Offline

 

#68 29-03-2008 18:54:38

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Na twarzy Hermana pojawia się uśmiech, nalewa wam i sobie po jeszcze jednej kolejce.
- Za przyszłość Śląska, starych i nowych rodów - podnosi kielich w górę - a wszystko to ku wspólnemu dobru.

Stukacie sie kielichami nad stołem.

- Adam Ciołek to faktycznie zaufany króla - kontynuuje Hermna - nic dziwnego, wojewoda to jego oczy, uszy, a często i ręka. Na miejscu Bolesława też wybrałbym osobę, której mogę ufać - skłania głowę w kierunku księcia Kantera.

Milknie na moment dając wam chyba czas na przetrawienie jego wypowiedzi.

Wracając do wyprawy - nalewa sobie troche trunku - wiem, że nazwijmy to nagrodą dla was, mają być nadania na Litwie. Cóż, mój kochany kuzyn król w osobie palatyna zapoznał mnie z tym detalem. Łacznie ze wskazaniem na mapie o jakie ziemie chodzi. Przed całą zawieruchą było tam cos około 20 wsi, teraz cóż zostało z 10 a i ludność ucierpiała. Tereny niezgorsze bo położone zaraz przy granicy z Koroną ale nie ma co liczyć na handel bo ten odbywa się raptem dwoma traktami na inych terenach.  Ale za to bezpieczeństwo od Rusi zapewnione. Nie będe owijał w bawełnę panowie, na początku te wsie dochodu za bardzo nie będą przynościć, muszą się odbudować po wojnie, ludność musi popowracać, ciezko powiedzieć ile to potrwa. Ludność tutaj na wpół dzika jeszcze i pogańska. Musicie jedynie znaleźc jakiegoś administratora i od razu powiem - zostawić mu do dyspozcyji jakieś oddział, najlepiej jazdy do dyspozycji. A najlepiej dwa a moze i trzy.  Możecie tez panowie te wsie sprzedać. Ale tutaj - uśmiecha się - tylko ja jako kupiec wchodzę w gre. I wolałbym aby nie nadawać tej sprawie zbytniego rozgłosu. Zastanówcie się panowie, ja mogę spokojnie poczekać na waszą decyzję.


PG: ludność wsi określę rzutem k50 + 60 są więc szanse na to że będa one już dochodowe ale może też tak być że będzie trzeba dłużej czekać, aż ludności przybędzie. Wsi jest po 5 na głowę, na ziemiach można zasadzić jeszcze kolejne 5, po niższej cenie bo zostały jakieś ruiny etc. Dwa oddziały jazdy to minimum jakie musicie zostawić na tych teranach. Po wojnie włóczą się bany maruderów, zbiegłych chłopów itp. Także administrator to musi być ktoś sprawdzony inaczej was najzwyczaniej w świecie okradnie. Nad ceną możecie się zastanowić i dać odpowiedź Hermanowi.

Offline

 

#69 31-03-2008 10:58:39

Michal Pawlak

Nobilis

Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 125

Re: Litewska rozgrywka

Wiele jestem wdzięczny Waszym Książęcym mościom za mile słowa..Sa one jak miód dal moich uszu...uśmiecham sie mile pod wąsem..
Co do moich ziem na Litwie myślę ze mogę je sprzedać komuś kto z nich uczyni ziemie mlekiem i miodem płynąca..czyli Wam Książe Hermanie..
będę wiedział że trafiły w dobre ręce i że uczynicie z nich dobry pożytek. Myślę ze cena 50 tys sztuk złota nie będzie wygórowana w końcu wsie już są ,  w przeciągu zwyczajowego czasu wolnizny na pewno zaczną przynosić dochód poza tym można na tych terenach niedrogo osadzić następnych piec wsi.
To jest moja wstępna propozycja i możemy o niej porozmawiać...


PG. To wszytko podpowiada mi mój geniusz arytmetyczny i wrodzone wyczucie taktu


Si vis pacem, para bellum

Offline

 

#70 31-03-2008 11:26:08

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

Drogi Książę, rownież sądzę, ze wsie te przysparzałyby większego pozytku, bedąc częscią twojej domeny. Mógłbym je odstąpić za pewną gratyfikacją, czy zatem jego Ksiazeca Mosc jest zainteresowany?

Offline

 

#71 24-04-2008 21:05:33

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Herman zastanawia się przez chwilę nad waszymi słowami bawiąc się kielichem wina. Patrzy na was uważnie mrużąc oczy.
- 50 tysięcy panie Pawlaku? - pyta - nie będę się targował, w końcu jestem księciem, nie wypada - uśmiecha sie do Kantera - czy ta cena również cię zadowala mości książe, kuzynie?

(pg: jeżeli się zgadzacie i nie macie nic więcej do Hermana to dajcie znać, skończymy uroczystą kolacje i jedziemy dalej z rozgrywką)

Offline

 

#72 24-04-2008 23:09:14

Henryk Kanter

Książe

9667498
Zarejestrowany: 25-02-2008
Posty: 101

Re: Litewska rozgrywka

Również się usmiecham, nawet lekko śmieję - Rozkładam ręce - Jakże mogłbym być niezadowolony, sama ta rozmowa o pieniądzach jest dla mnie prawie że krępująca, wszak w imię rodzinnej solidarnosci mogłbym odstąpić Ci te ziemie, ale sam drogi Ksiąze rozumiesz, czasy ciężkie..  Poza tym, darowanie mi dostatniego i ludnego Vygriei nie uważałem za, broń Sigmarze, pomyłkę jego ksiązęcej mości. Jesli tak nie jest, dodatkowe 10 tysięcy powinno jasno określić status prawny tych pięknych włości

(pg nie moge mu przepuścic jedynego farta jaki mi sie przydarzył w MiPie. Sadze ze to uczciwa nadwyzka za dodatkowy 1000 dochodu. Jesli sie zgodzi to mozemy zakończyc scenę)

Ostatnio edytowany przez Henryk Kanter (24-04-2008 23:12:38)

Offline

 

#73 24-04-2008 23:38:10

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

Herman również wybucha serdecznym śmiechem, wstaje i unosi kielich z trunkiem. Wstajecie za nim, przypijacie do siebie w tradycyjny sposób  pieczętując zawartą transakcję.
- Jeszcze przed waszym wyjazdem zjawi się człowiek z cięzkim kufrem - mówi uśmiechając się - a teraz zakończmy nudną polityke i zajmimy się czyms przyjemniejszym.

Zakrapiany wieczór przedłuża się do późnych godzin nocnych. Rozmowa ani razu nie schodzi juz na kwestie poityczne i po prostu dobrze się bawicie rozmawiajac i żartując. Pojawiają się nawet jakieś osoby trzecie - płci przeciwnej zdecydowanie. Jezeli ktoś chce się powstrzymać i ma zamiar spać sam to proponuje rzut na SW z modyfikatorem - 50 (-10 za alkohol, -10 za urode Litwinek, -30 za długi okres kampanii litewskiej bez udziału kobiet)    


(poza grą: wybaczcie panowie ale wątek następny - już śląski - zaczne dopiero jutro - niestety ale najzwyczajniej w świecie ide spać, bo troche padniety jestem, te ranne wstawanie mnie wykańcza, jeszcze się nie przyzwyczaiłem. Jutro popołudniu wklejam i opisuje cała resztę - wracamy na kochany Śląskk, do żon, do dzieci miłych i upzrejmych sąsiadów i pana wojewody)

Offline

 

#74 26-04-2008 13:27:17

MG

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 23-02-2008
Posty: 207

Re: Litewska rozgrywka

W ciągu następnych kilkunastu dni bawiliście jeszcze w Wilnie ale nie wydarzyło się raczej nic wartego uwagi. Wasza wizyta u księcia Hermana z pewnością została zauważona i odnotowana przez kogo trzeba ale nikt wam, rzecz jasna, nie robił wyrzutów z tego powodu.
Palatyn Awdaniec dośc szybko opuścił Wilno - jak wieśc niesie rozejrzeć się po nadaniach dla swojej rodziny, wraz z nim pociągneła większośc jego armii. Częśc pod dowódcem młodego Wojciech wyruszyła do Polski.
Królowa wraz z synem także wybrali się w droge powrotną, widac było że Dobrosława nie chce dłużej pozostawac w mieście, które kiedyś było jej domem rodzinnym. Sam królewicz jest zaś na razie za młody aby coś można było o nim powiedzieć.
Wilno opustoszało. Bojarzy wraz z nowymi gwarancjami i zapewnieniami Hermana o respektowaniu ich praw wrócili na swoje ziemię. Częśc pozostała - tych Herman wybrał jako swoich doradców. Z Polaków w Wilnie pozostali jedynie zausznicy Hermana z rodziny Lisów, kanclerz Stanisław Jastrząb (wybrany na to stanowisko przez króla) oraz służba i trochę wojska.

W drogę powrotną udaliście się i wy - wasza armia wolnym tempem przemaszerowała przez spokojny kraj aby wkroczyć w granicę Mazowsza. Złożóna z najemników armia jest na szczęście zdyscyplinowana - po drodze nie wydarzyło się więc nic wartego uwagi.
Z uwagi na pośpiech nie mitrężyliście czasu - owszem zdarzało się wam gościć w szlacheckich dworach na zaproszenia gospodarzy, nigdzie jednak nie zatrzymnaliście się na długo.

Podróż przez praktycznie całą Koronę trwała ponad 1,5 miesiąca i kiedy wkroczyliście w tereny Śląska od strony Małopolski na ziemie wrocławskie był 30 wrzesień 1434 roku.

Rozgrywkę litewską uważam za zakończoną - wątek zamykam.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plwszywki internet koszarawa Kolonoskopia w znieczuleniu ogólnym